Powiat: Sąsiadka znalazła zwłoki mężczyzny
Makabryczne odkrycie w Płazie
Z policyjnych statystyk wynika, że osoby, które zaginęły najczęściej się odnajdują. Zazwyczaj jest tak, że następuje to po jednej, dwóch dobach. W takim przypadku osoba, która się odnajduje jest cała i zdrowa, ewentualnie cierpi na lekkie schorzenie bądź też posiada drobne obrażenia. Takie jest życie, dalekie od filmowej rzeczywistości. Jednakże to, co wydarzyło się w tym tygodniu w Płazie w powiecie chrzanowskim wygląda jak realizacja scenariusza najmocniejszego thrillera. Makabrycznego odkrycia ciała dokonała w zeszłą środę mieszkanka Płaz.
Zwłoki w zbiorniku na deszczówkę
12 lipca, w środę w Płazie pewna kobieta odkryła ciało mężczyzny, które znajdowało się w podmurowanym pojemniku na deszczówkę. Kobieta już wcześniej przebywała na terenie posesji, na której odkryto denata. Powiedziała policjantom, że owa posesja stanowi oficjalnie jej miejsce zamieszkania. Pewnego dnia opuściła ona posesję i wyjechała na dłużej. W tym tygodniu postanowiła powrócić do dawnego miejsca zamieszkania. Przybywszy na miejsce odkryła, że w zbiorniku na deszcz znajduje się ciało mężczyzny postanowiła więc zawiadomić policję.
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze, którzy rozpoczęli śledztwo. Udało im się ustalić, że zgon mężczyzny musiał nastąpić stosunkowo niedawno. W dalszym toku śledztwa wyszło na jaw, że zmarły był widziany żywy jeszcze w przeddzień odnalezienia jego zwłok, tj. w poniedziałek, 11 lipca. Sprawę tę przejęła Prokuratura Rejonowa w Chrzanowie. Śledczym udało się ustalić tożsamość mężczyzny. Ze względu na ochronę danych osobowych możemy napisać tylko, że w chwili zgonu miał on 74-lata i że zamieszkiwał on w Płazach. Jednakże nie mieszkał on na terenie posesji, na której go znaleziono. Nie wiadomo też, czy znał on wcześniej kobietę, która go znalazła. Policja nie chce ujawniać więcej szczegółów, gdyż śledztwo cały czas się toczy. Póki co prokuratura nie postawiła nikomu żadnych zarzutów.