Koszary WOT niedaleko Chrzanowa
Powstała nowa jednostka
Od jakiegoś czasu słyszy się w mediach o nowej rekrutacji, jaką przeprowadzają Wojska Obrony Terytorialnej. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, czyli potocznie „terytorialsi” będą mieć swoje koszary nieopodal Chrzanowa, bo w Oświęcimiu. Póki co terytorialsi wciąż zbierają się w koszarach, natomiast to kwestia czasu kiedy batalion sformuje się do końca. W tej jednostce ma stacjonować blisko 650 żołnierzy, natomiast 50 z nich ma być żołnierzami zawodowymi. Jednostka, które stanie w Oświęcimiu będzie nosić nazwę 112-ty Batalion Lekkiej Piechoty 11. Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. Leopolda Okulickiego.
Stare koszary znów się zapełnią
Koszary w Oświęcimiu niegdyś służyły Wojsku Ludowemu, natomiast w wyniku reform miejsce to z czasem przestało służyć jako baza wojskowa. Żołnierze wyjechali stąd, zdawać by się mogło raz na zawsze. Ostatni wojskowi, którzy tu urzędowali należeli do dywizjonów rezerwowych. Po ich likwidacji koszary stały puste od 10 lat. Władze wielokrotnie zastanawiały się co poczynić z tym miejscem o pow. 70 tys. m2. Wreszcie znalazły zastosowanie. Wrócą tu żołnierze – z tym, że z Wojsk Obrony Terytorialnej.
Żołnierze pochodzą też z Chrzanowa
Wojskowi, którzy gromadzą się w koszarach w Oświęcimiu pochodzą z różnych regionów. Między innymi także z Chrzanowa. Oprócz naszego miasta żołnierze przybywają tutaj z powiatów wadowickiego, myślenickiego, limanowskiego, natomiast nie mogło także zabraknąć przedstawicieli powiatów nowotarskiego i tatrzańskiego. Póki co stałą załogę stanowią żołnierze z Podkarpacia. Do tego pory szkolili się w Rząsce, natomiast bardzo wielu z nich bądź to pochodzi z rezerw bądź pełniła służbę zawodową. Ci, którzy do nich dołączają albo zaczynają szkolenie od podstaw, albo biorą udział w ćwiczeniach wyrównawczych.
Mają różne pochodzenie i różne tradycje
Jeżeli chodzi o żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnych to wywodzą się oni z różnych rodzin. Niektórzy z nich nie mieli wcześniej z armią do czynienia – co ciekawe jest tu sporo osób z wykształceniem wyższym. Inni zaś mieli wojskowych w rodzinie, niektórzy nawet dziadków, którzy walczyli w AK.