Tragiczny finał wieczoru w Oświęcimiu: Nagły zgon 46-latki wywołał alarm wśród służb ratunkowych
Niespokojne chwile przeżyli mieszkańcy jednej z dzielnic Oświęcimia w Małopolsce, kiedy to na ich osiedlu zabrzmiał niepokojący ryk syren karetek pogotowia. Przyczyną tego niecodziennego zdarzenia było zaalarmowanie służb ratunkowych o niewyjaśnionej sytuacji związanej z 46-letnią kobietą, która nie dawała znaków życia. Rodzina odnalazła ją bez śladów życia w miejscu, gdzie powinno się czuć bezpiecznie – we własnym mieszkaniu.
Wszystko rozpoczęło się w niedzielny wieczór, 7 stycznia, kiedy to dyżurny operator pod numerem 112 otrzymał alarmujące zgłoszenie. Sytuacja wydawała się jeszcze bardziej dramatyczna, gdy wynikało z niego, że do tragicznego wypadku doszło w łazience domowej, dokładniej podczas kąpieli. Na miejscu, w wannie, znajdowało się ciało nieszczęsnej 46-latki.
Pomimo natychmiastowej reakcji służb ratunkowych i starań o pomoc, dla kobiety nie było już ratunku. Została konstatacja zgonu przez lekarza, który przybył na miejsce tragedii.
Wobec podejrzeń o potencjalne zatrucie tlenkiem węgla pochodzącym z domowego piecyka gazowego, do akcji wkroczyli strażacy. Ich profesjonalne badania potwierdziły obawy – w pomieszczeniach wykazano podniesiony poziom tego śmiertelnie niebezpiecznego gazu.